14 grudnia 2009

Wyostrzyć zmysły na uczucia

Koniec z wirtualnością.
Mam dosyć tej całej naszej-klasy i "wszystkiego takiego podobnego".

Wirtualne rzeczywistości rządzą się swoimi prawami...Siedzenie przed komputerem nie uczy empatii, wręcz przeciwnie - zamyka na drugiego człowieka. Co raz mniej jesteśmy sobie w stanie wyobrazić co ta druga osoba czuje, jak reaguje na słowa itd.

Wirtualna empatia zaczyna się i kończy na tym by myśleć czy komputer dziś odpali czy nie...a może mu się coś "zawiesi"? (cokolwiek się tam w komputerze zawiesić może)

Co raz mniej wiemy o uczuciach. (moja osobista obserwacja)
Czy wiemy, że emocje i uczucia potrafią się zmieniać z prędkością światła?
Czy pamiętamy,że każde słowo pozostawione gdzieś w rozmowach wirtualnych (nie wspomnę już o tych rozmowach face to face) zostawia swój jasno i konkretnie określony ślad?

Widzę po sobie, że co raz mniej mam wyostrzoną uwagę na ludzkie uczucia. Pozwalam smutnym po spotkaniu ze mną nadal być smutnym, radosnym nie daje możliwości podzielenia się radością...nie wiem czy to wszystko przez internet ale na pewno ma on coś z tym wspólnego.

Nie sądzę że net to jest czyste zło...absolutnie!...to jest dobre narzędzie pracy, jest dobrym narzędziem do kontaktowania się z kimś kto mieszka daleko i za kim się tęskni...lecz to i tak nie zastąpi spotkania.

Od netu lepsza jest kawa wypita z przyjaciółmi w jakiejś ciepłej kawiarni (:
A w której? - a to moi najbliżsi już wiedzą (: