1 czerwca 2009

Potrzebne szczęście?

Mam nowy dom. Ale rzeczy te same.Krzyż i ikona od przyjaciół, wenecka maska z placu św. Marka, anioł ze szkła, wschód słońca na płótnie, kilka mądrych książek, trzy pudełka puzzli, ubrania i ten komputer...to wszystko co mam. I tak za dużo.

Przeprowadzka pokazała mi jedno - posiadanie rzeczy jest kłopotliwe...bo problem jest ze spakowaniem, przenoszeniem . Człowiek zamiast zajmować się sprawami ważnymi myśli o tym jak przenieść te wszystkie rzeczy, co zrobić w razie awarii itd...Rzeczy, rzeczy rzeczy- cóż one nam dają?

Poczucie bezpieczeństwa? tylko chwilowe - bo co będzie jak się np. takie komputer zepsuje?!Ostatnio tego doświadczyłam - da się żyć- choć magisterki nie napiszesz... (: 

Poczucie bycia kimś ważnym? - jeżeli to dla kogoś ważne...jednak przemijające szybko

Poprawę nastroju? - to na pewno. Bo nic tak nie poprawia nastroju kobiecie jak kupno nowej rzeczy - co prawda rzecz ta zazwyczaj jest totalnie niepotrzebna ale przyznaje, kupno tej rzeczy pomaga...na chwile.

Rzeczy - sprawa przemijająca.

 Bo do szczęścia potrzebny jest tak naprawdę jeden plecak, a w nim wszystko co ważne dla serca. 

Bo do szczęścia potrzebny jest  Anioł , który zawsze jest przy boku...

Bo do szczęścia trzeba obrać odpowiednią drogę, być czujnym na znaki, otwartym na ludzi...

By dojść do  szczęścia trzeba umieć płakać, tęsknić, "umierać"...

Bo szczęście trzeba czerpać ze Źródła...

Trzeba uwierzyć w MIŁOŚĆ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz