12 listopada 2009

Wnieść ciepło do domu


"Wnieść ciepło do domu." Nie jest to proste, dom "wymaga", żąda czasem rzeczy niemożliwych...ale przecież kobieta jest zdolna do wielkich rzeczy (:
Jest tak wiele sposobów by dom stał się schronieniem...
Od tych najprostszych - zapachy biegnące z kuchni ( oliwa, przyprawy, świeży chleb...może zaparzona kawa?), rozpalone świece w pokoju (odczarowują najgorsze uczucia, uspakajają zmęczone myśli, sprawiają ze dom staje się tajemniczy a dzięki temu taki bezpieczny, ukryty dla nieprzyjaciela) codzienny uśmiech domowników...aż po te trudne (spokój, zaufanie, codzienne poświęcenie, modlitwa), w trudnych czasach, które pojawiają się nierzadko na naszych drogach.
Nie umiem naprawić cieknącego kranu lub zepsutego komputera...nie wiem co robić jak nagle wieczorem zgasną światła - wszystkie korki wystrzelą w mieszkaniu...nie jest mi źle z tą niewiedzą (: choć czasem jest to kłopotliwe - bo co mam zrobić gdy mi się zepsuje piekarnik?! albo komputer?!
Wiem za to co zrobić by po ciężkim dniu każdy kto do mnie przyjdzie znalazł trochę wytchnienia , umiem upiec szarlotkę z cynamonem by pachniało w całym domu, wiem co zrobić gdy nagle i niezapowiedzianie wpadnie z wizytą do mnie cała ekipa młodych przewodniczek a w lodówce pustki (:
Jak bardzo przydają się te umiejętności? oj, co raz mocniej się przekonuje że są mi niezbędne (:...Stworzyć ciepły dom - to moje zadanie - gdziekolwiek Pan mnie pośle, gdziekolwiek się zatrzymam, sama czy z kimś...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz