25 lutego 2009

"Potrafię Ci śpiewać, choć łzy sercem płyną, dziękuję , Panie,- dziękuję za miłość"




Dziś wkraczamy w szczególny czas. Czas na rozmyślanie, medytację SŁOWA, walka ze swoimi słabościami, zmienianie siebie i świata na lepsze...taki "mały" poligon.

Oby pamiętać:

"Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jakobłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą.Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz,namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, aleOjcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu,odda tobie.
Ewangelia MATEUSZA


I coś co mnie urzekło:

Antonina Krzysztoń
Dziękuję za słońce

Dziękuję za słońce, co świeci nad głową
dziękuję za miłość przez wszystkich zdradzoną
Dziękuję za gwiazdy pośród których błądzę
i za samotność spotkaną po drodze

Potrafię Ci śpiewać, choć łzy sercem płyną
dziękuję, Panie - dziękuję za miłość
Potrafię się cieszyć, choć łzy sercem płyną
dziękuję, Panie - dziękuję za miłość

Choćby i niechcianą, i jakby niczyją
bezbronną i słabą, ale przecież miłość
I za dni co przeszły, za braki i pełnię
dziękuję za miłość - wiem, że nie jest ze mnie

Potrafię Ci śpiewać, choć łzy sercem płyną
dziękuję, Panie - dziękuję za miłość
Potrafię się cieszyć, choć łzy sercem płyną
dziękuję, Panie - dziękuję za miłość
POWODZENIA!!!!

22 lutego 2009

Dzień Myśli Braterskiej 2009


"Nasze hasło brzmi błękitne niebo, ponieważ pod błękitnym niebem, w świetle słońca spędzimy nasze życie i nasze myśli są błękitnego nieba, to znaczy radosne, a kiedy są chmury, wiemy, że błękitne niebo jest poza nimi i ukaże się znowu. Chcemy uczyć się życia pod gołym niebem, bowiem tylko tam sprawnie ukształtujemy nasze ciała i uszlachetnimy nasze dusze... "
Ernest Thompson Seton

WSZYSTKIM SKAUTOM BŁĘKITNEGO, SŁONECZNEGO NIEBA!

20 lutego 2009

O Aniołach, z nadzieją na dobranoc.

"Była aniołem
Gdzie są anioły? Jak je odnaleźć?
Zawsze wyglądała na zwyczajną dziewczyną, miała problemy jak każdy, ale spotykały ją też mniejsze i większe radości. Wdzystko było niby takie szare, nijakie, ale jednocześnie normalne i dosć pospolite. Jednak od zawsze wierzyła w anioły...
Anioły były jej przystanią, jej światem marzeń, JEJ światem... Wiedziała, że nigdy nie zostaje sama w domu, jej pokój był wypełniony uskrzydlonymi przyjaciółmi. Czuła ich obecność, często z nimi rozmawiała. Każdej nocy jej Anioł Stróż, ten ulubiony, który znał i cenił ja najbardziej, siedział na szafie obok jej łóżka. Widziała go, dla niej ten blask nie był tylko odbiciem świecacej za oknem latarni, ona czuła, że tam siedzi właśnie On. Dla niej nie było strasznej i ciemnej drogi przez las, bo zawsze kiedy tego potrzebowała brała za rękę swojego niewidzialnego przyjaciela. Każdy egzamin zdawała, bo w razie kłopotów on szeptał jej na ucho odpowiedz. To był jej własny świat, nie mogli wejśc do niego zwykli ludzie...

Przyszedł dzień, którego nigdy nie zapomni... Dziewczyna zobaczyła, że skrzydła powoli wypadają, blask jej czarnych ślicznych oczu bladł. Wtedy, gdy leciała po raz ostatni, zobaczyła jak wszyscy patrzą na nią z zazdrością i chcą aby w końcu jej się coś nie udało. Upadła! Nikt jej nie pomógł! Długo leżała bezsilna! Nikt nie widział... Była bezradna, płakała... Wstała!Obite serce dawało o sobie znać zawsze, kiedy wracała wspomnieniami do tych kilku tygodni prawdziwego szczęścia, już nie miała siły by być aniołem... Zostałaby sama gdyby nie anioły, które nigdy jej nie opuszczą. Juz tylko przy nich potrafi się śmiać. Czuje, że kiedyś była jednym z nich, może jeszcze kiedyś, może wróci..."

adonai.pl


-------------------------------------------------------------------------------------

Bajka kończy się nadzieją. Siły się znajdą. Szczęście odszuka do niej drogę...będzie mogła spać spokojnie i bezpiecznie.

Dobrej nocy - uściski dla waszych aniołów...niech pilnie wykonują swoją robotę! (-:

19 lutego 2009

Uwaga REKLAMA!
Dla wszystkich Młodych Przewodniczek - starszych też - możecie pomóc a przy tym świetnie sie bawić i przeżyć niezłą przygodę!
OGÓLNOPOLSKI ZŁAZ EKIP MŁODYCH PRZEWODNICZEK 
JASKINIE TATRZAŃSKIE 2009
1-2-3 MAJ 2009 rok
BIAŁY DUNAJEC
Przygoda!
Odkrywanie nowych miejsc!
Budowanie relacji!
Tatrzańska przyroda!
Przełamywanie siebie!
Wszystko to i jeszcze więcej czeka nas na złazie.
Bliższe info u mnie (-: numery znacie!

Przygoda jest niezwykle ważnym elementem życia harcerskiego, życia Młodej Przewodniczki. Dzięki niezwykłym przeżyciom, niecodziennym wydarzeniom uczymy się siebie, przekonujemy się, że spełnienie marzeń jest możliwe, zawiązujemy przyjaźnie na całe życie, pogłębiamy swoje spojrzenie na życie i na jego sens...Brzmi to bardzo wzniośle ale jak się dłużej zastanowimy to tak naprawdę jest...Poprzez przygodę napełniamy się świeżością, uśmiechem.  
Praca w Ekipie Młodych Przewodniczek powinna mieć w swych fundamentach element przygody...Zachęcam do odrobiny szaleństwa - oczywiście w rozsądnych dawkach (-;

Bo naczelinczka powiedziała, że może być!

Witam w ten zimowy dzień. Sniegu mamy po kolana - i nie ważne czy to stolica czy Gryfów Śląski - śnieg jest wszędzie. Dzisiaj jest taki słodki dzień - bo tłusty (-; Póki co za soba mam dopiero dwa pączki ale to jeszcze nie koniec. Gdzie są najlepsze pączki w WAwie? Koleżanka Gosia mówi mi że na Chmielnej, wiem że na Centralnej też są dobre... Naczelniczka powiedziała że najlepsze pączki sa pieczone własnoręcznie - i ja się z nią zgadzam. Kiedyś gdy byłam jeszcze drużynową, miałam cudowną drużynę, byłam szalona i młoda zorganizowałam obóz na Mazurach. I właśnie tam jeden z zastępów ( utalentowane dziewczęta) upiekły na ognisku pączki...To było przeżycie - jedyne w swoim rodzaju.

Dobrze, to był taki lekki wstęp.

Naczelniczka powiedziała, że Blog może być (-:

Cieszy mnie to i chyba będzie trzeba jakoś rozwinąć tą działalność na szerszy zakres czytalników... Postaram się pisać o ważnych rzeczach , nie tylko o pączkach, muzyce i słoneczku.

Więc juz postanowione:

Będzie to BLOG namiestniczki. Hasło bloga będzie niezmienne - CHE LA FORZA SIA CON TE! (Niech moc będzie z Tobą!) Postaram się przekazywać Wam to co uważam za ważne w ZAWISZY, w wychowaniu, w domach, w Kościele, w miłości....

PS: Tylko nie krzyczcie,że pomysł ściągnięty od Naczelnika ( pozdrawiam serdecznie Druha ZK). Tak to prawda , pomysł jest żywcem ściągnięty ale co nie znaczy, że będzie gorzej...Choć ja mam całkiem inny styl pisania i napewno inne sprawy będą tu poruszane, to i tak wszytko jest w jednym duchu!

18 lutego 2009

Chwila buntu i znudzenia

Jest do zrobienia wiele. Czasem nie ma się na to wszystko siły i zostaje tylko bunt. Będe siedzieć i nic nie będe robić. Czy są jakieś sposoby by przełamać siebie pod tym względem? 

Chociaż czasem tak sobie myślę a po co? Przecież życie nie może być jakimś okropnym obiwiązkiem. Przecież nie żyjemy dlatego, że musimy, że ktoś nam każe żyć. Życie ma być miłością ( owszem przepełnione jest cierpieniem - jak miłość) - trzeba nam podchodzić do życia z delikatnością, przyjaźnią, z pozytywnym nastawieniem. 

Wiem, łatwo powiedzieć.

Dlatego czasem można się zbuntować przeciwko temu co musimy, i zrobić to c0 chcemy. Oczywiście ta wolność musi mieć w swoich fundamentach hasło : "Jeżeli Bóg jest na swoim miejscu wszystko jest na swoim miejscu" albo hasło św. Augustyna (bodaj że) - "Kochaj i rób co chesz"

A tak w ogóle to trzeba się czymś zająć a nie marudzić. I to mówię przede wszystkim do siebie. 

No dobrze ale czym? 

http://www.youtube.com/watch?v=M6bTjLgnvCA&feature=related

muzyczka ? poezji to tu nie ma - he he...ale jest to na każdej imprezie.

No to coś ładniejszego:

http://www.youtube.com/watch?v=se2ecmt9tUc

17 lutego 2009

Jest dobra wiadomość.

Dziś zadzwoniłam do Klasztoru Karmelitanów Bosych w Czernej  pytaniem o możliwość zorganizowania tam Ogólnopolskiej Pielgrzymki Przewodniczek. Telefon odebrał pewien ojciec (nie pamiętam imienia - a szkoda) , rozmowa z nim trwała dobre 30 minut. I jest dobra wiadomość! Pielgrzymka odbędzie się w Czernej. Miejsce urokliwe, ciche, bardzo pobożna atmosfera wręcz mistyczna. Karmelitańska duchowość jest wręcz idealna na nasze potrzeby przewodniczkowe. Takie moje osobiste zdanie.

A i ten ojciec obiecał nam modlitwę o dobrych mężów dla tych  nas które go nie mają. (-: jakoś tak wyszło! Przezabawna rozmowa to była.

Czyli mam miejsce na pielgrzymkę!

Druga radość i dobra wiadomość to plan Ogólnopolskiego Złazu Ekip Młodych PRzewodniczek w TATRACH. Ale się będzie działo! Będą jaskinie, będą ratownicy, będzie trochę historii harcerskiej, będzie ognisko i wiele innych niespodzianek. Szkoda że nie jestem Młodą PRewodniczką...Ale bym tam szalała...a teraz to mi tak średnio wypada...he he he - to był żart - ależ oczywiście że będe szaleć!

Kolejną dobrą wiadomością to weekend dla HR-ek Polskich. Sprawy idą do przodu co jest jedną z moich radości. 

Czyli idziemy do przodu! I tak trzymać....!!!!

Trzeba się wreszcie obudzić. Mam wrażenie, że jeszcze nie wszyscy obudzili się po świątecznej przerwie. A już niedługo WIOSNA!!!!

15 lutego 2009

Trzeba od czegoś zacząć!

Piszę pracę mgr. To dopiero początek. Zastanawiam się nad rolą radości w życiu człowieka, w życiu współczesnego katolika...Stawiam teze 0czywistą : Dzięki radości można pociągnąć za sobą ludzi do Kościoła, do Wiary...Jest to taki katolicki PR (straszne określenie). ALe trzeba w tych czasach mediów i przekazów multimedialnych jakoś się odnaleźć i skorzystać z tych nowoczesnych narzędzi aby tak pozytywnie zdobyć świat! 

Kościół nie jest zacofany, nie stoi w zaścianku - trzeba to w jakiś atrakcyjny sposób pokazać ludziom, którzy tego nie widzą. Poprzez świadectwo, aktywny udział w życiu publicznym, dzięki modlitwie i nawiązywaniu nowych znajomości dajemy dowód. Mamy do tego narzędzia.

Trzeba chcieć, dostrzegać potrzebę.