18 lutego 2009

Chwila buntu i znudzenia

Jest do zrobienia wiele. Czasem nie ma się na to wszystko siły i zostaje tylko bunt. Będe siedzieć i nic nie będe robić. Czy są jakieś sposoby by przełamać siebie pod tym względem? 

Chociaż czasem tak sobie myślę a po co? Przecież życie nie może być jakimś okropnym obiwiązkiem. Przecież nie żyjemy dlatego, że musimy, że ktoś nam każe żyć. Życie ma być miłością ( owszem przepełnione jest cierpieniem - jak miłość) - trzeba nam podchodzić do życia z delikatnością, przyjaźnią, z pozytywnym nastawieniem. 

Wiem, łatwo powiedzieć.

Dlatego czasem można się zbuntować przeciwko temu co musimy, i zrobić to c0 chcemy. Oczywiście ta wolność musi mieć w swoich fundamentach hasło : "Jeżeli Bóg jest na swoim miejscu wszystko jest na swoim miejscu" albo hasło św. Augustyna (bodaj że) - "Kochaj i rób co chesz"

A tak w ogóle to trzeba się czymś zająć a nie marudzić. I to mówię przede wszystkim do siebie. 

No dobrze ale czym? 

http://www.youtube.com/watch?v=M6bTjLgnvCA&feature=related

muzyczka ? poezji to tu nie ma - he he...ale jest to na każdej imprezie.

No to coś ładniejszego:

http://www.youtube.com/watch?v=se2ecmt9tUc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz